poniedziałek, 8 lipca 2013

Miniaturka- Trust me cz.I

Szła właśnie do swojego biura nienagannie ubrana na zgrabnie się poruszając. Westchnęła cicho kiedy była już pod budynkiem. Kolejny straszny dzień spędzony z NIM.-pomyślała. Tak Hermiona Granger pracuje ze swoim największym wrogiem. Popatrzyła jeszcze raz na budynek po czym  usłyszała dźwięk motoru.- No jasne pan blond czupryna zechciał się zjawić- pomyślała i poszła otworzyć drzwi, ale w między czasie z biura wychodził jakiś przystojny mężczyzna. Zmierzył ją od góry do dołu i otworzył drzwi.
-Dziękuje- powiedziała i uśmiechnęła się do mężczyzny
-Ależ drobiazg.- odpowiedział uroczo się uśmiechając. Weszła dalej i przeszła koło swojej sekretarki.
Była to niska, nawet ładna drobna szatynka z bardzo ładnymi zielonymi oczami które tak bardzo podobały się Hermionie.
-Czesć Alice-odezwała się uśmiechając do sztynki
-Cześć. Hermiona jakieś listy do ciebie- powiedziała i podała kobiecie trzy listy
-Ron, Harry i ten.. nie wiem od kogo nie podpisany- mruczała
-Cześć Granger- usłyszała męski głos dochodzący z za jej pleców.
-Cześć Malfoy- odpowiedziała nawet się nie odwracając. Popatrzyła ostatni raz ostatni na listy myśląc sobie, że otworzy je u siebie. Uniosła wysoko głowę i poszła do swojego biura które O ZGROZO! dzieli z Malfoyem
***
Stał przed biurem i dokładnie widział faceta który miał czelność tak patrzyć na Granger.. Jak patrzeć? -Kurwa Malfoy o czym  ty myślisz?- zapytał cicho sam siebie i wszedł do środka. Zobaczył ją tam stała i rozmawiała z Alice. Jedyne co rzuciło mu sie jeszcze w oczy to listy które trzymała w dłoni. -Nawet na niego nie poparzyła kiedy powiedział jej cześć, aż tak bardzo go nienawidzi?- zaczął myśleć- A co ciebie to interesuje- znowu mruknął do siebie wchodząc do siebie
-Co jest Malfoy nie masz do kogo gęby odezwać, ze gadasz sam ze sobą- usłyszał głos dziewczyny. Uśmiechnął się pod nosem, uwielbiał jak jest taka..jak?.. OGARNIJ SIĘ DRACO- pomyślał
-Granger, Granger, Granger od rana musisz zaczynać. Nie możemy przynajmniej jednego dnia spędzić nie kłócąc się- momentalnie podniosła oczy z nam czegoś co czytała. jej twarz nie wyrażała żadnego uczucia.
- Co ty powiedziałeś?- zapytała niedowierzając
-Zawieszenie broni?
-Kuszące, ale jakoś odpowiada mi sytuacja w której się znajdujemy- powiedziała. Siadł naprzeciwko niej. Spojrzała na niego
-Tam jest twoje biurko Malfoy- powiedziała i wskazała palcem na czarne drewniane biurko
- Ja mówię poważnie. Słuchaj bywało z nami różnie, ale nie chce się kłócić- powiedziałem. sam nie wiem dlaczego to zrobiłem.Oparła się o swoje zielone krzesło i wpatrywała się we mnie tymi swoimi wielkimi czekoladowymi oczami
-Mów dalej- powiedziała zainteresowana
- Powiem to tylko raz więc się nie przyzwyczajaj, ale przepraszam za wszystko.
-Okej! Gdzie jest i co zrobiłeś z moim odwiecznym wrogiem?
-Zaczniemy od początku?- zapytałem z małym uśmiechem
-Hymm..no dobra- powiedziała i wyciagnęła do mnie rękę- Hermiona- powiedziała i uśmiechnęła się uroczo.
-Draco- powiedziałem i chwyciłem jej dłoń.
***
- Smoku widziałeś gdzieś  moją bransoletkę?- chodziłam i szukałam swojej ulubionej bransoletki i nie mogłam jej znaleść
-O tą ci chodzi?- zapytał i oparł się nonszalancko o framugę drzwi
-Gdzie ją znalazłeś?- zapytałam podchodząc do niego
-Moja słodka tajemnica. O nie nie nic za darmo- dodał kiedy wyciągnęłam rękę po bransoletkę
-Co chcesz?- zapytałam zrezygnowana
-Chodź ze mną na kolację- powiedział z większym uśmiechem
- Co?- zapytałam niedowierzając
- Pójdziesz ze mną na kolację?
-A mam inne wyjście?
-Jeżeli chcesz odzyskać bransoletkę to nie- powiedział teraz już z szerokim uśmiechem
-Okej- odpowiedziałam i przewróciłam oczami- A teraz bransoletka- dodałam z uśmiechem i podeszłam bliżej, ale zamiast oddać mi zgubę chwycił mnie za nadgarstek i odwrócił tak, ze teraz ja plecami dotykałam ścianę. Po chwili poczułam na swoim nadgarstku przyjemne zimno bijące od zawieszki. Kiedy już byłam pewna, że bransoletka spoczywa na mojej ręce odepchnęłam go od siebie i podeszłam do swojego biurka
-Bądź o 20- powiedziałam wzięłam teczkę z dokumentami i z gracją wyszłam z gabinetu.
**********************************************************************************
To moja pierwsza miniaturka mam nadzieję, że będziecie wyrozumiali i będzie się podobać. Zróbcie mi tą przyjemność i komentujcie.
Julie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz