piątek, 26 lipca 2013

Miniaturka Trust me cz.II

 Chcę Baaaaaaaaaaardo podziękować Mii Vald, LaFinDeLaVie HarryPotter i Lily M. za wszystkie komentarze na moim blogu. Ta miniaturka jest dedykowana wam. Dziękuję,że jesteście 
Julie:*
***
 -Jesteś żonaty?-spytam z niedowierzaniem
-Rozwodzę się- powiedział patrząc mi w oczy. Jego wzrok wręcz palił dlatego musiałam odwrócić wzrok.. Dlaczego te niebieskie oczy są takie hipnotyzujące- A ty?- zapytał
-Co ja?
-Jak się trzymasz?
-Aha czyli wiesz?
-No pewnie! Wszyscy o tym huczeli!-w oczach pojawiły mi się łzy, ale na szczęście tego nie zobaczył bo na niego nie patrzyłam
-Na początku było trudno w końcu nie codziennie kobieta dowiaduje się, że mąż ją zdradza z największym wrogiem jeżeli chodzi o kobietę.
-Wieprzlej od zawsze był świnią, a Parkinson.. szkoda gadać- mówił chwytając mnie za dłoń
-Dlaczego się rozwodzisz? Przecież dobrze ci było z Dafne w Hogwarcie
-Zakochałem się. To już w szkole. Nie mogłem się z nią spotykać, bo ojciec zrobił by jej krzywdę, a najbardziej w życiu chciałem, żeby była szczęśliwa.Daf.. Dafne jest moją przyjaciółką i nic więcej.
-Nie wierzę. Ty wielki arystokrata Draco Malfoy tak ten Malfoy się zakochał- mówiłam lekko ironicznym głosem, ale ciągle byłam zaszokowana tym wyznaniem... i jakoś dziwnie przytłoczona.
-Granger nie zapominaj, ze ja tez jestem człowiekiem
-Czasami nie miałam takiego wrażenia, kiedy w szkole ciągle mnie obrażałeś- powiedziałam i nabiłam na widelec trochę zielonej sałaty po czym włożyłam ją do ust
-Mieliśmy do tego nie wracać
-Przepraszam- odpowiedziałam czując się trochę winna za zepsucie całego nastroju który panował od czasu kiedy zawiesiliśmy broń. Po skończonej kolacji odwiózł mnie do domu, za nic nie pozwolił zapłacić, nie odzywaliśmy się do siebie przez całą drogę.Kiedy wychodziłam z jego sportowego samochodu grzecznie powiedziałam tylko "dobranoc" i już mnie nie było, a blondyn odjechał z piskiem opon.
***
Jechałam swoją czarną Bm-ką do pracy ubrana w kolor który najbardziej pasowal do mojego smętnego humoru. Zaparkowałam przed biurem wyskoczyłam z auta i pobiegłam do Alice w biegu powiedziałam jej tylko cześć po czym wpadłam do biura jak burza wzięłam najpotrzebniejsze papiery i wyszłam
-Alice dzisiaj mam ważne spotkanie biorę pracę do domu- powiedziałam i wyszłam niestety spotykając się z NIM, a tak bardzo tego nie chciałam. Uśmiechnęłam się tylko powiedziałam cześć i już miałam odchodzić kiedy zatrzymał mnie jego głos
-Już wychodzisz?
-Mam ważne spotkanie muszę się wyrobić wcześniej, pracuje w domu- powiedziałam, chciałam zdmuchnąć wstrętny kosmyk opadajacy mi na oczy, ale jak na zlość nie chciał odkleić sie od mojego czoła. Draco widząc moje poczynania podszedł tak blisko, że serce zaczeło mi walić jak oszalałe i po prostu odsunął mi włosy za ucho. zadrżałam nieznacznie pod wpływen jego dotyku, dlatego szybko powiedziałam tylko cześć i odwróciłam się by iść do auta, jedyne o czym myślałam, to tylko o tym, żeby nie poczuł jak reaguje na jego dotyk, z resztą ja sama zaczynam się nad tym zastanawiać.
Chyba powinnam wybrać sie na wakacje.
***
-O tak Granger pojedziesz na wakacje, ale ze mną- powiedział sobie w myślach Draco.- Mam nadzieję, ze się nie obrazi, ze szperałem jej w myślach-powiedziałam do siebie na głos
-MAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAALFOY!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz