niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział9

Kursywą zaznaczyłam scenę +18, to zależy od was czy to przeczytacie, nie chcę nikogo do tego zmuszać.
*************************************************************************
Siedzieli w ciszy cały czas się w siebie wpatrując. Ta cisz już męczyła chłopaka nienawidził żyć w niepewności, podejście dziewczyny do tej sprawy sprawiało mu ból, ale wiedział ,że ruda przeżywa to samo. Nie mogąc się powstrzymać oderwał wzrok od oczu rudej osóbki i przeniósł je na jej małe kuszące usta. Niewiele myśląc delikatnie musnął jej wargi, a widząc, ze dziewczyna się nie opiera zaczął całować ją mocniej i namiętniej. Obserwował reakcję Ginny, popatrzyła w ścinę jakby się nad czymś zastanawiała po czym skierowała swoje piwne oczy na chłopaka. W tym momęcie spodziewał się, że Ruda każe mu wyjść, albo zacznie tłumaczyć, że jeszcze nie jest gotowa, ale tego, że dziewczyna siądzie na jego kolanach położy ręce na jego ramionach i zacznie całować tego się nie spodziewał.Szybko oddał pocałunek kładąc ręce na jej talii. Całowali się zapominając o wcześniejszej rozmowie, o niepewności którą dało się wyczuć wcześniej. Po prostu zapomnieli. No właśnie " zapomnieli". Chłopak położył się na łóżku dziewczyny cały czas trzymając ją w talii, dziewczyna nie puszczając chłopaka położyła się na nim. Oderwali się od siebie i znowu popatrzyli w oczy. Tym razem widzieli Tylko pożądanie i....miłość? Tak to była miłość. Na swój sposób się kochali i nikt nie mógł w to interweniować. Blaise przerzucił dziewczynę tak, ze teraz on był na górze i całował jej szyję i dekolt. Ginny z cichym pomrukiem zadowolenia zaciskała palce na jego umięśnionych ramionach. Ściągnęła jego białą koszulkę, on w tym czasie włożył rękę pod jej zieloną bluzeczkę, nieznacznie drgnęła, jednak chłopak to poczuł uśmiechnął się do siebie w myślach, że tak na nią działa, po chwili jej koszulka wylądowała koło jego. Ruda dorwała się do spodni Diabła i szybko się ich pozbyła. Blaise jedną rękę trzył na jej zgrabnym nagim udzie, a drugą szukał zapięcia od stanika. Szybko udało mu się go znaleźć i zrzucić z dziewczyny. Od razu przywarł ustami do jej średniej wielkości piersi i zaczął je pieść ustami. Dziewczyna od czasu do czasu pojękiwała z rozkoszy, to dawało królowi piekieł odwagi do składania coraz to namiętniejszych pocałunków na całym rozgrzanym ciele dziewczyny. Szybko pozbył się ostatnich dzielących ich warstw i wpił się w jej kobiecość ustami sprawiając jej tym niemałą przyjemność. Głośne jęki dziewczyny jak i jej towarzysza rozchodziły się po całym pomieszczeniu. Kiedy doznała spełnienia chłopak z powrotem położył się na rudej i patrzył w jej przymknięte oczy, czuł jak uspokajała oddech, a kiedy całkiem się uspokoiła gwałtownie otworzyła oczy i namiętnie pocałowała wpatrującego się w nią Blaisa. Chłopak odczytał to jako pozwolenie i delikatnie w nią wszedł nie przestając całować. Ginny obieła Diabła nogami w pasie przyciągając go do siebie bliżej. Chłopak wchodził w nią szybciej. Kiedy ich jęki stawały się naprawdę głośne zagłuszali je pocałunkami. W końcu przyszło spełnienie. Blaise dalej leżał na Ginny i tak jak ona próbował ustabilizować oddech. Kiedy się im to udało pocałował ją lekko, położył się koło dziewczyny przyciągnął ją do siebie i ostatkami sił przykrył ich kołdrą. Tak ten poranek nie licząc wcześniejszych wydarzeń był najlepszym w jego życiu. Z pewnością go nie zapomni 
***

Hermiona siedziała przy stole Gryfindoru i obserwowała blond czuprynę. Nie przeszkadzało jej to ,ze jedzenie jej wystygnie, ani ,że koleżanki patrzą na nią jak na wariatkę. Zastanawiała się tylko Gdzie jest Ginny. Jej wzrok przejechał wszystkie osoby siedzące koło Draco i tak jak się jej wydawało nie było wśród nich Diabełka. Musieli się pogodzić. pomyślała i uśmiechnęła się do siebie. Popatrzyła na jedzenie, ale jednak szybko je od siebie odsunęła wstała i już kierowała się do wyjścia kiedy poczuła na swoim nadgarstku czyiś uścisk 
-Nawet się ze mną nie przywitasz?- ten głos rozpoznałaby nawet na końcu świata. Odwróciła się do Dracona i szybko pocałowała go w policzek. Chciała mu się wyrwać i iść dalej, ale jej nie puścił, dlatego znowu odwróciła się ze zrezygnowaną miną do smoka
-tak?- zapytała
-No tylko tyle?- zapytał wpatrując się w nią tymi stalowymi tęczówkami które już nie raz śniły jej się w najpiękniejszych snach 
-A zasługujesz na więcej, bo mi się nie wydaje-powiedziała spokojnie
-Zawsze zasługuje- odpowiedział uśmiechając się uroczo
-Draco puść mnie- powiedziała chłodniej. Sama nie wiedziała dlaczego. Chłopak popatrzył na nią podejrzliwie na co westchnęła - proszę- dodała już spokojniej
-Nie puszczę cię do puki mi nie powiesz co się stało
-Mam po prostu zły dzień nie idę na resztę lekcji- powiedziałam i spojrzałam na jego zdziwioną minę 
-Jakbyś czytała mi w myślach bo ja tez o tym myślałem. 
-Mam ochotę zaszyć się w dorminatorium i pogadać z Ginny, ale ani dorminatorium nie jest wolne, ani Ginny - powiedziałam zrezygnowana- dlatego puść mnie proszę. Muszę pomyśleć- powiedziałam spoglądając na niego 
-I w tym myśleniu aż tak bardzo będe ci przeszkadzał?
- Dlaczego ślizgoni są tacy uparci- mruknęła- nie odpuścisz co?- zapytała, ale widząc wzrok chłopaka już znała odpowiedź. Trzymając się za ręcę wyszli z wielkiej sali kierując się prosto do pokoju życzeń. Dlaczego jej nie puścił samej. Dlaczego musi pytać? Niby to miłe, ale to właśnie on jest taką tajemniczą osoba z której nie da się nic wyczytać, no np. teraz nie pozwolił jej wyrwać ręki ze swojego uścisku, dodatkowo nie zaszczycił mnie żadnym spojrzeniem. Do cholery w co ten dupek arystokraa ze mną gra?
***********************************************************************
Wiem ,ze krótki, ale na dłuższy nie miałam pomysłu. Piszcie  jakiś komentarze. 
Julie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz