niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział2


Dziewczyny szły szybko bo chyba były już spóźnione na kolacje i tak jak im się zdawało weszły na sale jako ostatnie. Wszystkie oczy były skierowane na dwie piękności. Ginny uśmiechnęła się tylko, a Hermiona jak to miała w swoim zwyczaju zarumieniła. Ruda szybko chwyciła za rękę przyjaciółkę i pociągnęła do stołu Grygonów bo miała wrażenie, że jakby ego nie zrobiła to szatynka dalej stałaby tak na wejściu jak słup soli. Nawet kiedy dziewczyny siadły do stołów cała męska cześć Hogwartu patrzyło na nich z zachwytem za to rzeńska zaczęły coś mruczeć pod nosem na ich temat. Hermiona miała na sobie Czerwoną bluzkę z dużym dekoltem obcisłe legginsy i sweter wiązany w talii sięgający do zakończenia pośladków, a Ginn zieloną obcisłą sukienkę kończąca się w połowie ud do tego białe balerinki i biało-zieloną bransoletkę i na to sweterek rozpięte szaty dodawały dziewczyną uroku.
-Ginny czyś ty zwariowała? Przychodzisz na pierwszą kolację w miniówce?-zaczął Ron
-Mi tam nie przeszkadza- Usłyszeli obok siebie jakiś głos, a po chwili Ginny dostała buziaka i chłopak oddalił się na drugi koniec stołu.Ron popatrzył na chopaka z rządzą mordu w oczach. No tak jego mała siostrzyczka ma powodzenie u facetów. Harry poczerwieniał na twarzy
-Harry wszystko okej?-zapytał Ron
-Tak tak wszystko w porządku
-Ginn kto to był?-zapytała Hermiona
-Lucas-odezwała się obojętnym głosem
***
-Ty to widziałeś?-zapytał wkurzony Zabini
-O co ci chodzi Blaise?
-Ten koleś podrywa rudą – powiedział z grymasem na ustach
-Zabini jesteś zazdrosny?- zapytał Teo przyjaciela
-No co ty o Wesley?-prychnął pod nosem
-Nie ma co niezła laska z niej..Z niej i z Grenger –dodał Terren
-Wiesz jak dzisiaj zakopały naszego kochanego Draco - zaśmiał się Zabini i zaczął opowiadać całe zdarzenie. Draco nie przejmował się przyjaciółmi. Cały czas patrzył na stół Gryfonów, a jego wzrok konkretnie padał na dwie najbardziej pożądane dziewczyny z Gryfindoru.
-Ginny ma śliczny uśmiech-powiedział w końcu Teo i uśmiechnął się do siebie pod nosem
- a ty skąd wiesz?-warknął Zabini
-A tak dzisiaj się do mnie uśmiechnęła jak jej Grenger powiedziała ,że się na nią gapię- powiedział z lekkim uśmiechem i patrzył w oczy Zabiniemu
-hej chłopaki wyluzujcie-powiedział Terren
Zabni, Draco i Teo nic nie odpowiedzieli zmierzyli się zimnym wzrokiem i wrócili do jedzenia swojej kolacji
***
Dziewczyny wstały od stołu i wyszły z Wielkiej Sali. Zastanawiały się dlaczego wszystkie oczy były skierowane na nie. Pewnie dla tego, że się spóźniły. Normalka-pomyślała szatynka.Za to Ruda myślała dlaczego Harry tak reaguje jak koło niej są chłopcy.Przecież są tylko przyjaciółmi.Wyjaśnili sobie to na wakacjach kończąc tym samym związek.
-Ginn gdzie ty idziesz?-zapytała Hermiona przyjaciółkę która szła właśnie w złym kierunku
-Muszę się przyjść. Chyba, że idziesz ze mną?
-Nie idę już do pokoju, ale przyjdź do mojego. W końcu będziemy mogły pomyśleć do jakich wniosków doszłaś
-Czy ty zawsze musisz wiedzieć, ze muszę się nad czymś zastanowić, albo pomyśleć-zapytała z lekkim wyrzutem, ale jednak z lekkim uśmiechem Ginny
-Zawsze.To taka więź telepatyczna-zaśmiała się
-To ja idę –powiedziała z uśmiechem Ginn i wskoczyła na murek ciągnący się wzdłuż korytarza. Brakowało jej tego na wakacjach. Chodzenia po murku w Hogwarcie i rozmyślania. Ciszy którą w tym samym momencie przerwał męski głos
-Ruda nie pomyliłaś kierunków? Chyba ,ze idziesz do mnie to jestem otwarty na nowe propozycje-uśmiechnęła się pod nosem.Tylko jakiś ślizgon może mieć taki seksowny głos.-pomyślała, ale zaraz skarciła się za tą myśl
-No proszę Blaise Zabini .Nie powiesz mi chyba ,że chcesz zdradzić swoją przyszłą żonę. No wiesz taką tlenioną blondynkę która się nazywa Draco Malfoy- zapytała nie odwracając się nawet w jego stronę śmiejąc się kpiąco. Już widziała jak ten jego uśmieszek schodzi z twarzy i zastępuje go złość.
Usłyszała śmiech innego chłopka
-Zabini co myślisz ,żeby jej utemperować troszkę ten języczek-odezwał się drugi głos.Dziewczyna zeskoczyła zwinnie jak kotka z murku odwróciła się i zobaczyła trójkę ślizgonów. Stanęła naprzeciwko nich.
-Trzech na jedną? Nie sądzicie ,ze to trochę nie równe szanse? A no tak ślizgoni są znani tylko z tego ,ze wygrywają tylko wtedy kiedy grają nie fair-powiedziała z jeszcze większym uśmiechem i zaczęła iść w ich stronę. Weszłą w środek ich trójki przechodząc koło Zabiniego i Terrena. Szła nie odwracając się ze zwycięskim uśmiechem. Za chwile usłyszała
-Co za suka!-to pewnie głos Zabiniego
-Ale jaka seksowna-a to Terrena
Zaśmiała się tym razem na głos tak ,żeby mogli ją usłyszeć, a do pokoju wspólnego prefetktów naczelnych nie spotkało jej nic ciekawego
***
Zabini wszedł do dorminatorium dla chłopców ciągle wściekły na rudą Gryfonkę.Podszedł do barku i wyciągnął z niej ognistą
-ouu! Zabiniego na prawdę mocno wkurzyła ta mała wesley’ka - usłyszał za sobą cichy śmiech Terrena
-No przecież na Blaisa lecą wszystkie laski tylko jeszcze o tym nie wiedzą- odezwał się Teo naśladując głos Parkinson
-Zamknij się Nott -odezwał się poirytowany Zabini -Nie wiem co ta wiewióra sobie myśli.Mi się ,żadna dziewczyna nie oprze ,a c o dopiero taki mały rudzielec z ostrym języczkiem-powiedział bardziej do siebie niż do kolegów , ale oni skwitowali to tylko głośnym śmiechem.
-No tak! W końcu znalazła się laska która nie zwraca uwagi na naszego kochanego Blaisika.Zalazła ci za Skórę co?-dodał swoje trzy grosze Terry
-Możecie się zamknąć. Musze pomyśleć jak skończyć z tym rudzielcem-powiedział zirytowany brunet. Przyjaciele zaśmiali się pod nosem i wyszli z jego dorminatorium.
***
Kiedy najmłodsza latorośl Wesleyów weszła do pokoju wspólnego prefektów zamarła. Przed nią stał prawie pół nagi Ron całujący się z Lisą.
-Ykhym -chrząknęła ruda i zaczęła się śmiać – Nie przeszkadzajcie sobie. Miłej zabawy-dodała szybko  dziewczyna i skierowała się do sypialni przyjaciółki
-Miona? Miona jesteś?-zapytała kiedy weszła do jej dorminatrium.
-W łazience-usłyszała zapłakany głos przyjaciółki.Szybko podeszła do drzwi i z Hukiem je otworzyła, a swoją przyjaciółkę zastała na podłodze opierając się o ścianę i trzymającą twarz w dłoniach.
-Herm co się stało?-zapytała i siadła koło przyjaciółki szybko ją przytuliła.
-Ron.. on.. właśnie.. całował się.. na kanapie.. z Lisą
-chyba mi nie chcesz powiedzieć ,że się w nim zakochałaś?
-Nie no jasne ,ze nie ,ale chodzi o to ,że ja tu weszłam i zaczęłam gadać z Malfoyem. Przeprosił mnie. Ron to zobaczył i zaczął się na mnie drzeć. Powiedział ,ze jestem dziwką która zadaje się z wrogami. Tu też się ode mnie odwrócisz? On nie jest taki. Zmienił się - Ginny nic nie odpowiedziała po prostu przytuliła do siebie mocniej dziewczynę i wyszeptała jej do ucha
-Zawsze będę przy tobie. Nawet jakbyś chodziła z tym gnojkiem! A moim bratem się nie przejmuj. To idiota jest.-powiedziała i otarła łzy z jej policzków. Nagle usłyszały trzask drzwi
-Co tu tak głośno?-dziewczyny usłyszały męski głos. Odwróciły się i zobaczyły nie kogo innego Jak Draco Malfoya
-Malfoy -powiedziała spokojnie Ginny - Sory , ale idź stąd –powiedziała ruda i bardziej przytuliła do siebie Hermionę
-Ruda –powiedział i chciał coś dodać ,ale dziewczyna mu przerwała
-Tak wiem Miona mi mówiła pogodziliście się, ale to nie znaczy ,ze jesteście przyjaciółmi. Więc teraz bardzo cię proszę idź stąd i ciesz się ,ze pierwszy raz Hermiona nie płacze przez ciebie
-Płakałaś przeemnie?-zapytał chłopak siadając koło dwóch przytulonych dziewczyn.Hermiona podniosła głowę i na swojej drodze napotkała spojrzenie dwóch stalowych tęczówek.
-Ginny przesadza-powiedziała i posłała mu słaby uśmiech
-A powiesz mi co się stało?-zapytał chłopak z troską?- Ginny przysłuchiwała się im z niedowierzaniem. Oni normalnie ze sobą rozmawiali. Nie kłócili się nie wyzywali normalnie rozmawiali. Może Miona faktycznie miała rację.
-Może ja was tu zostawię? Czuj się zbędna –powiedziała Ruda i posłała szczery uśmiech przyjaciółce i blondynowi. Hermiona popatrzyła na przyjaciółkę z prośbą by tego nie robiła dlatego Ginny szybko dodała
-Albo nie! Nie ufam ci Malfoy. Hermiona jest już i tak w zapłakanym stanie więc jak ty z nią sam na sam zostaniesz to nie wiem co ci do tego łba strzeli- zwróciła się do Chłopaka- A ty –tym razem popatrzyła na przyjaciółkę – Spadaj pod prysznic, a potem idziemy na dyskotekę i nie będziesz się przejmowała takim idiotą kumasz-powiedziała ruda i pocałowała przyjaciółkę w policzek
-Ginn idź sama ja nie mam siły.
-Jakie nie mam siły. Idziesz ze mną bez dyskusji. Nasza przyjaciółka ognista i faceci będą bardzo wskazani w twoim stanie. Nie bój się mam eliksir na kaca –powiedziała i posłała uśmiech przyjaciółce
-Dobra, ale robię to tylko dla ciebie- powiedziała
-Jaka impreza?-wtrącił się Draco
-Kurukoni urządzają na cześć rozpoczęcia raku
-To może ja bym się przeszedł z wami- powiedział blondyn – i wezmę ze sobą Blaisa
-O nie nie ciebie jeszcze zniosę ,ale tego zadufanego w sobie kretyna –powiedziała
-Blais się ucieszy- powiedział chłopak z tajemniczym uśmieszkiem. Podniósł się z podłogi i podszedł do drzwi – będziemy po was za godzinę –powiedział z uśmiechem po czym wyszedł. Dziewczyny wymieniły porozumiewawcze spojrzenia po czym Ginny wzięła się o roboty. Herm poszła pod prysznic ,a Ginny główkowała w co by ją ubrać. Po dość długim namyśle wzięła do ręki czarne obcisłe rurki do tego czerwone balerinki i czerwony T-shirt dekoltem jakiś łańcuszek i do tego sweterek.Kiedy skończyła drzwi do łazienki się otwarły a z nich wyszła już pomalowana i uczesana Hermiona. Wlosy miała spięte w kucyka na co Ginny nie mogła pozwolić. Zaciągnęła przyjaciółkę do łazienki i zaczęła powoli prostować jej włosy. Różczka włączyła ich ulubiony zespół i od razu lepiej pracowało się dziewczyną nad wyglądem Hermiony. Po 15 minutach Hermiona była już gotowa. Wyglądała obłędnie.
-Ginn ja nie chce nic mówić ,ale ty idziesz tak?-zapytała w końcu Hermiona
-Cholera! Dzięki ,ze mi przypomniałaś. Przyjdź po mnie do mojego dorminatorium-Hermiona usłyszała tylko tyle ,a potem dźwięk zamykanych drzwi i już jej nie było
**********************************************************************************
No i tak! Następny. Mam nadzieję ,ze już lepszy od tego pierwszego. Obiecałam ,ze się poprawie jeżeli chodzi o długość i chyba się postarałam co wy na to? Jak się podoba to Komentujcie.. Pozdrawiam Julie ;D

1 komentarz:

  1. Fajnie się czytało twój nowy rozdział :) Ciekawie zapowiada się ta impreza i już nie mogę się doczekać co tam się może stać.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń