Siedział w ministerstwie i cały czas rozmyślał o właścicielce burzy kasztanowych włosów. Wpadła na niego przed wczoraj i do tej pory nie moze wyrzucić jej z głowy. Wyglądała jak nie ona. Siadł na krześle wziął w dłoń szklankę z alkoholem i przypomniał sobie jak wyglądała. Wysokie czasne szpiki ozdabiały jej stopy dodając trochę wzrostu. Czarna sukienka przed kolano którą zobaczył tylko wystającą spod szarego płaszczyka wiązanego w talli. Delikatnie podkreślone oczy, usta pomalowane czerwoną szminką i te oczy. Niestety nie nacieszył się długo widokiem nowej Granger ponieważ tak szybko jak się pojawiła tak szybko znikła. Spojrzał na zegarek 12;30.
-Jeszcze pół godziny- mówił do siebie. Miał już dość, chciał zapomnieć o niej, napić się i w spokoju pogadać z przyjacielem. Na szczęście jego marzenie zostało spełnione przez Blaisa który zaprosił go do jakiejś szkoły w której dzisiaj jest występ. W ciemno się zgodził, bo znudziło mu się już siedzenie w domu i patrzenie w ogień domowego kominka. Poprzewracał niechętnie papiery leżące na biurku i znowu spojrzał na zegarek, ale minęło tylko 5 minut.
-Jak tak dalej pójdzie to zwarjuję - powiedział do siebie i zabrał się za opróżnianie butelki ognistej.
***
Szedł na salę spóźniony, ale to co zobaczył bardzo poprawiło mu humor. w wielkiej sali w której ściany trzy ściany były pokryte lustrami wbudowane zostały rury do tańczenia.Z uśmiechem podszedł do przyjaciela, który już siedział i wpatrywał się w rudowłosą dziewczynę która zdaje się przedstawiała jakąś dziewczynę. Przedstawiła ją jako Zagadka. Już po chwili można bylo usłyszeć pierwsze nuty piosenki
, a do sali tanecznym krokiem weszła piękna kasztanowłosa dziewczyna ubrana jedynie w bardzo skąpe spodenki i top. Chwyciła się rury i zaczęła pokazywać swoje umiejętności zebranym, a było ich dużo. Z resztą w cale się nie dziwię, dziewczyna była po prostu nieziemska i w dodatlu przepiękna. Kiedy odwróciła się na chwilę w stronę dwóch ślizgonów zobaczył dokładnie jej twarz i zamarł. To była Hermiona. Hermiona Granger wielka cnotka, Hermiona- Wiem- To- Wszystko- Granger. Gryfońska kujonica. Wydawało mu się, ze ma zwidy, ale niestety. To piękne ciało które pokazywała innym dodatkowo, mięśnie które pracowały podczas wykonywania pozycji... Musiał poluzować krawat, bo czuł, ze robi mu się gorąco.Z jednej strony chciał, zeby już skończyła, a z drugiej chciał więcej i to nie tylko tego.
-Malfoy co z tobą?- zapytał sam siebie w duchu.
-Jak z nią nie pogadasz dzisiaj to będziesz kompletnym kretynem- usłyszał głos w swojej głowie
-Ale to szlama- odpowiedział rozsądek
-I dalej ci nie przeszło? Jesteś Idiotą Malfoy- znowu usłyszał głos
-dobra skończ już.
-Nie wiem, jak w szkole nie mogłeś zobaczyć jaka jest piękna
-Zamknij się wreszcie.
Piosenka powoli się kończyła, a on dalej nie mógł uwierzyć w to co widzi. Nawet kiedy się ukłoniła nie dotarło do niego, ze to była ona.Przez kolejne 10 minut nic nie rozumiał nie słuchał nikogo zatracił się w swoich myślach.
-...Aco...Draco-usłyszał głos swojego przyjaciela
-C..co?- zapytał jeszcze mało zdolny do mówienia
-Skończyło się- powiedzial z wielkim uśmiechem po czym przeniósł wzrok na Ginny. Jednak kiedy tylko zobaczył, że podeszli do niej dwaj przystojniacy jego uśmiech szybko zszedł z twarzy
-Tylko mi nie mów, że cię kręci mała Weasley
-W zeszłym tygodniu to ona tańczyła. Wiesz jak mnie kręci- powiedział i przygryzł wargę. Teraz wiedziałem już na pewno, że coś kombinuje
-Diabeł?- zapytałem, ale nie odwrócił wzroku. Po chwili zatraciłem się w rzeczywistości bo weszła ona. Już ubrana. Ruda rzuciła się jej na szyję i mocno wyściska.
***
Weszłam do sali już ubrana. Chciałam wiedzieć jak mi poszło a kiedy poczułam jak ręce przyjaciółki zaciskają się na mojej szyi powoli tego pożałowałam
-I czego ty się obawiałaś? Nie powinnam ci wpuszczać na scenę bo ukradniesz mi wszystkich widzów- powiedziała śmiejąc się czym jej zawtórowałam.
-Obie was kochamy- usłyszałyśmy jakieś męskie głosy. Popatrzyłyśmy na wpatrzonych w nas facetów, potem na siebie i starałyśmy się jak mogłysmy, ale nic z tego nie wyszło i parsknęłysmy śmiechem.
-Ginny mam ochotę, na mega balangę
-Nie poznaję. Miona gdzie jesteś- zapytała i zaczęła sprawdzać kieszenie mojego płaszcza. Parsknęłam śmiechem.-Dobra to co pierwsze do domu się przebrać a potem do "Malibu"- zapytała
-No jasne- powiedziałam po czym z wielkim uśmiechem skierowałyśmy się do wyjścia. 'MALIBU" klub naszego przyjaciela Jaysona. Poznalismy się kiedy Ginn zakładała szkołę. Tak ta szkoła jest właśnie jej. Sama w to nie mogłam uwierzyć, ponieważ wszystko pojawiło się tak nagle. Któregoś dnia po prostu przyszła do domu i powiedziała, że kupiła szkołę. Myślałam, ze żartuję, ale nie. Po jakimś czasie sama nauczyła się bardzo dobrze tańczyć i stała się nauczycielką. To ona nauczyła mnie wszystkiego. To ona pomogła po stracie Rona chociaż wiedziałam, że boli ją strara Harrego. To ona zawsze powtarzała, zeby się nie poddawać i takim o to sposobem obie wytatuowałyśmy sobie pod biustem trzy słowa. Trzy słowa które zawsze dawały skrzydeł Never give up.Wyszłyśmy z budynku zamykając drzwi szkoły i jednoczesnie rozglądając się czy nikt nas nie widzi. Ponieważ szkoła znajdowała się w nie magicznej części londynu nikt nie mógł nas zauważyć. Kiedy tylko znalazłyśmy się w domu otworzyłyśmy szafę z wielkim hukiem i zaczęłyśmy wybierać zestawy
**********************************************************************************
Od razu mówię: Będą cztery części tej miniaturki. Dziękuję wszystkim którzy komentują i zachęcam innych.
Julie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz